Kronika

2 czerwca - Rajd Roweroway w V rocznicę otwarcia śląskiego odcinka Via Regia.

Jak ten czas szybko leci....:) zapraszamy do relacji z tego wydarzenie autorstwa głównego organizatora Rajdu - Karola Zurka.
" Pora na kolejną relację po kolejnej klubowej imprezie a skoro impreza była rowerowa, to naturalnym jest, że powinien ją napisać ten, kto w gronie klubowiczów bywa najczęściej spotykany na rowerze.

Pięć lat temu przejazdem na rowerach otwieraliśmy górnośląski odcinek Drogi św. Jakuba - Via Regia i na rowerach właśnie postanowiliśmy zaakcentować piątą rocznicę tamtego wydarzenia. Jak to mówi popularne hasło "jeżdżąc na rowerze uśmiechasz się częściej", nie zapominając więc w rocznicową sobotę o religijnym charakterze przedsięwzięcia, przemknęliśmy radośnie i z pogodnym usposobieniem od Zagłębia, przez "czarny" z nazwy a rzeczywiście wielobarwny Górny Śląsk na Toszecką Ziemię.
Nasz Caminowy peleton siłą rzeczy był odświętnie kolorowy i wielobarwny, ponieważ w jego składzie znaleźli się rowerzyści z wielu zaprzyjaźnionych klubów skupiających rowerowych entuzjastów oraz spontanicznie przyłączający się rowerzyści indywidualni. Jak przystało na ważną dla nas okoliczność przejazd zaczęliśmy od Sączowa skąd wyruszyliśmy po nabożeństwie przed relikwiami św. Jakuba i błogosławieństwie udzielonym pielgrzymom przez ręce jak zawsze gościnnego i przychylnego księdza Marka Sendala.

Kolejni zapowiedziani rowerowi pielgrzymi dołączyli do nas gdy dotarliśmy do Piekar Śląskich, skąd po modlitwie ze wspomnieniem tych którzy pielgrzymują już po niebiańskich szlakach, z Rajskiego Placu ruszyliśmy w dalszą drogę. Na etapie przejazdu przez bardziej zurbanizowaną część drogi, podzieleni dla bezpieczeństwa na dwie grupy przemknęliśmy przez kilka górek do Radzionkowa, gdzie przejazdem pozdrowiliśmy radośnie gościnną jak zwykle Piekarnię Bączkowicz w osobie jej właściciela Pana Tadeusza. Następni kolarze dołączyli do naszych połączonych w jedność grup, na skraju Rezerwatu Segiet a po przejechaniu lasu spotkaliśmy entuzjastów drogi Jakubowej, chętnych by odprowadzić nas do granic parafii Repty. Na krótko przystanęliśmy obok kościoła w Zbrosławicach by z kronikarskiego obowiązku wykonać pamiątkowe zdjęcia na malowniczych, Zbrosławickich schodkach.
Zdążyliśmy też w samą porę by w jakże uroczej okoliczności, malowniczych pól pomiędzy Zbrosławicami a Kamieńcem, odmówić w skupieniu modlitwę Anioł Pański przy pięknej kaplicy p.w. św. Izydora Oracza. Niebawem spodziewaliśmy się smacznego posiłku i nie zawiedliśmy się co do tego, nie spodziewał się jednak nikt powitania przez kilkuosobową, radosną orkiestrę piknikową. W Kamieńcu gościnnie przyjęła nas Gmina Zbrosławice i jak się okazało towarzysząca nam muzyczna niespodzianka, pochodziła również ze Zbrosławic. Żal było wyjeżdżać z zielonego zakątka nad Dramą gdy towarzyszyły nam dźwięki pogodnego, pożegnalnego marsza. Zanim przed Toszkiem, stanowiącym cel naszego przejazdu złapał nas rzęsisty deszcz, przeżyliśmy jeszcze kilka przygodnych postojów, np. przy kapliczce św. Jakuba na rozstaju polnych dróg przed Księżym Lasem, przy sklepiku w Łubiu gdzie oprócz lodów uwagę pielgrzymów zajęła kolejna pieczątka przybijana skrupulatnie do przygotowanych specjalnie na tę rocznicową okoliczność, pamiątkowych "paszportów pielgrzyma".

Miłym spotkaniem w drodze okazał się moment gdy przyszło nam wyprzedzić Magdę i Anię, nasze dwie klubowe koleżanki, które a jakżeby inaczej, pieszo pielgrzymowały w ten dzień do Toszka. Konieczne było oczywiście wspólne pamiątkowe zdjęcie grupy zjednoczonej pod flagą Górnośląskiego Klubu Przyjaciół Camino, chociaż w tym momencie jednoczącą wiele klubów. Skoro już o jednoczeniu mowa, to zauważyć trzeba, iż udało nam się kolejny raz dowieść, że "Brynica to nie granica" a raczej rzeka która nie dzieli a łączy Zagłębie i Śląsk. Dowieźliśmy to przesłanie z Sączowa do Toszka i przekazali tamtejszemu Towarzystwu Przyjaciół Ziemi Toszeckiej w historycznie ważnym miejscu bo na Zamku gdzie zostaliśmy ugoszczeni po królewsku w rycerskiej sali. Zanim udaliśmy się w powrotną drogę przyszło nam podziękować za gościnność z którą spotkaliśmy się w Gminie Zbrosławice a za serdeczne przyjęcie w Toszku składamy podziękowania na ręce Pana Burmistrza Toszka i TPZT.

Mija czas, to nic odkrywczego, każdemu z nas zdarza się zadumać nad jego upływem, wspomnieć, zauważyć, zaznaczyć. Pięć lat to niewiele i wiele, zależy jak i do czego przyłożyć miarkę. Trzeba przy tym pamiętać, że skoro ktoś kiedyś to dzieło zainicjował to zaczynał od niczego, przecież jeszcze pięć lat temu Drogi św. Jakuba na Górnym Śląsku nie było. Miara powinna być przykładana ostrożnie i delikatnie, bo dzieło o którym mowa, powstaje wyłącznie na bazie zapalonych do działania ludzi dobrej woli.
Nie jest to czyjś zawodowy obowiązek ale bezinteresowne działanie ku lepszemu, w stronę upowszechniania wiedzy o temacie, historii, kulturze, poznawaniu uroków tej ziemi i krzewieniu przywiązania do wiary naszych ojców. Dzisiejszy stan oznakowania Drogi św. Jakuba na Górnym Śląsku i świadomej wiedzy o Europejskim Szlaku Kulturowym nie jest jeszcze doskonały ale mamy nadzieję, że lepszy niż 5 lat temu. Nie byłoby eleganckim, żebyśmy się tym sami przechwalali. Źródłowe informacje o klubie, celach, spotkaniach, imprezach można znaleźć i obejrzeć na naszej stronie internetowej.
tekst Karol Zurek
Zdjęcia Heńka TUTAJ
Zdjęcia Piotra TUTAJ

powrót 2 czerwca - Rajd Roweroway w V rocznicę otwarcia śląskiego odcinka Via Regia.